środa, 8 października 2014

Dreamcatcher czyli Dream a little dream of me.... ;)

Dziś odrobinka o snach ;) Musze Wam powiedzieć, że niestety często śnią mi się koszmary , budzę się wtedy w nocy cała spocona z łzami w oczach bo te sny są tak realistyczne, że nawet czasem jak śni mi się, że tone to czuję smak wody w ustach, zawsze nienawidziłam tych snów bo później cały dzień czułam się zmęczona i jakaś taka rozbita. Ale żeby pocieszyć osoby, które maja tak jak ja muszę wyznać, że znalazłam sposób na te przerażające koszmary to tak zwany dreamcatcher czyli po polsku po prostu Łapacz Snów, od dawna mi się marzył ale jakoś nie było okazji, a tu niespodziewanie gdy byliśmy z P.M. we Wrocławiu natknęliśmy się na taki cudowny, idealny dokładnie taki jak chciałam i udało się Panu Mężowi też się spodobał, więc zagarnęliśmy go do naszego domku i wisi już jakiś czas na ścianie po mojej stronie łóżka oczywiście ;) Pewnie niektórzy będą sceptyczni co do jego działania, ja też byłam i nadal nie jestem przekonana czy to jego zasługa czy tylko moja główka uwierzyła, że on mi pomoże ale tak czy siak działa i odkąd jest i czuwa nade mną ( odpukać ) nie śniły mi się żadne okropne rzeczy :):):) Dlatego też uważam, że zasłużył na osobny post tylko i wyłącznie o Nim tak i oto jest :) Przedstawiam Wam mój cudowny pełny magi Pan Łapacz Snów ;););););)








Musicie przyznać, że ma coś w sobie magicznego :):):) Teraz nareszcie mogę sobie spokojnie śnić tylko miłe sny wtulona w Pana Męża na naszym ogromniastym , białym łóżeczku słuchając takich przyjemnych dźwięków muzyki :




Wam również życzę co noc cudownych snów :*








1 komentarz:

  1. Niestety mi też by się przydał..;/ To chyba rodzinne :(

    OdpowiedzUsuń